Baner

Baner
Ziemia Gorzowska
Gorzów,

poniedziałek, 20 maja 2019

Koncert Quebonafide w Zielonej Górze: dzieci do lat 8-miu wchodzą za darmo

Redakcja otrzymała list o bezpłatnym koncercie (ale tylko dla dzieci do lat 8-miu) pt. Quebonafide w czwartek 23 maja 2019 r. na stadionie sportowym przy ul. Wyspiańskiego w Zielonej Górze 
Od: Ewa Sapeńko 
Data: poniedziałek, 20 maja 2019
Temat: Pytanie do władz UZ
Do: Adam Fularz <Adam.Fularz@wieczorna.pl>


Poniżej fragment bachanaliowego PROGRAMU  (całość na stronie: http://www.infoserwis.uz.zgora.pl/index.php?dni-kultury-studenckiej-bachanalia-2019 )

 

KONCERTY:

 

Wystąpią:

Czwartek (23.05) - start: godz. 17.15

Taxita

DJ Soina

Ørganek

Quebonafide

 

Piątek (24.05) – start: godz.  17.15

DJ Hazel & Drum Live Show

O.S.T.R.

Nosowska

 

WSTĘP 16+, osoby poniżej 16 roku życia wchodzą wyłącznie pod opieką osoby dorosłej!

Dzieci do lat 8 wstęp wolny!

 

Więcej o Dniach Kultury Studenckiej na oficjalnej stronie: www.bachanalia.pl

 

 

Ewa Sapeńko

Rzecznik prasowy

Uniwersytetu Zielonogórskiego

ul. Licealna 9

65-417 Zielona Góra

www.uz.zgora.pl

Tel.: (..)

 

Członek Stowarzyszenia

PR i Promocji Uczelni Polskich

www.prom.edu.pl

 

 

From: Adam Fularz [mailto:Adam.Fularz na wieczorna.pl]
Sent: Monday, May 20, 2019 7:47 AM
To: Ewa Sapeńko
Subject: Pytanie do władz UZ

 

Do władz UZ

Dlaczego, skoro na Bachanaliach UZ gra się muzykę dla dzieci w wieku lat 8-13 (zespół Quebonafide)- to dzieci nie są wpuszczane na Bachanalia tego dnia? Czy władze UZ nie mogą wystąpić do Parl. Studenckiego o wpuszczanie dzieci od lat 8-miu na koncert Quebo? Polityka władz parlamentu studenckiego UZ jest dość okrutna - dzieci nie mogą wejść a ów zespół to idol większości mi znanych dzieciaków. 

Pozdrawiam

 

--

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.

 

 

Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623

F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl

Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764


AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 


Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

 

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

 

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

 

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

 

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

 

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf






--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

czwartek, 16 maja 2019

Wspomnienie dnia 16 maja 2019 r.

1. 
Byłem na parku trampolin i smutno mi się zrobiło gdy widziałem że jakiś nastolatek ze smutnymi oczami patrzył jak my sobie trenujemy le parkour. Gdy mu powiedziałem że może z nami trenować, powiedział że już jest zmęczony i że ma pragnienie ale nie wziął wody -ale gdy mu dałem moją butelkę- nie chciał. Później- gdy sobie poszedł- okazało się że był smutny bo zwykle chce aby trenerzy poświęcali mu czas i uwagę - po prostu by dawali mu atencję- ale tego dnia akurat byli zajęci innymi grupami osób. Wydawało się jakby nikt mu tej uwagi nie poświęcał w życiu - poza owymi trenerami na sali sportowej. Być może ma rodziców pracoholików którzy de facto go porzucili i jest zostawiony sam sobie. Miał bardziej profesjonalne wyposażenie na park trampolin niż ja mimo że sam wydaję ok. 250 zł na miesiąc za jakieś 30 godzin czasu tam spędzanego każdego miesiąca... Tego dnia na parku trampolin spędziłem 3 godziny czasu. Trenuję z osobami młodymi co pomaga mi się przemóc do tricków których się boję zrobić. Na przykład do wallflipa. 

2. 
Tego dnia wydałem jakieś 200 złotych na sadzonki warzyw i ziół. Poźniej je sadziłem. Na targu mocno się targowałem i kupowałem dopiero po wynegocjowaniu niższych cen. Pomidory udawało mi się kupić po 2 złote za sadzonkę, arbuzy po 4 złote. 

Tego dnia obrabiałem 3 różne ogrody od 12tej do 21 wieczorem i skończyłem po zmroku. Sadziłem i pieliłem. Nie znam się na tyle by odróżnić listki małego chwasta od listków małego warzywa czy zioła  podczas pielenia więc wolę kupić sadzonki. Wolę wydać więcej by nie mieć dylematu czy to co wyrywam jest chwastem czy warzywem. Dla mnie jest trudno odróżnić setki małych listków różnych gatunków. Samych mięt sadzę kilka gatunków. Nie obrabiam wszystkiego sam bo jeszcze inne osoby wynajęte do obsługi ogrodów obrabiały te ogrody przede mną. 

W grudniu i w lutym sadziłem rzeżuchę bo było dość ciepło. Teraz, po pół roku i kilku zbiorach- te roślinki wreszcie zdychają. 

3. 
Przyjechał Y.- mój ziom. Odwiedzałem go i pamiętałem że kiedyś się pytał czy nie mam butów w jego rozmiarze których nie potrzebuję. Chyba było to rok temu. Ale dopiero dzisiaj poszedłem do piwnicy je wyszukać. Były w zasadzie nie śmigane. Markowe trampki w kolorze moro. Zaniosłem mu je. 

I oto moje zdziwienie. Akurat w tej chwili co mu dałem te buty- przemoczył swoje i miał tylko mokre obuwie. Uratowałem go od spędzenia reszty dnia w mokrych butach. Dziwny zbieg okolicznościowy...

4. 
A. przesłała mi link do średniowiecznej kroniki z drzeworytem przedstawiającym zagadkowe zdarzenia na niebie w mieście Norymberga w czasach średniowiecznych. Owe dziwaczne "kosmiczne walki" i kumulację niezwykłych kształtów na nieboskłonie widzieli bobaj wszyscy mieszkańcy tego miasta. Opisywano różne rodzaje kształtów jakie wówczas zaobserwowano na niebie. Nie mam powodu by sądzić że to był tylko wymysł drzeworytnika i kronikarzy.

opr. Adam Fularz 


--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

środa, 15 maja 2019

Petycja o zaniechanie dotowania kosztów opłat parkingowych w mieście Gorzów


__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



do Szanowni Państwo 
Radni Miasta Gorzów

Jako ekonomista zwracam się z wnioskiem - petycją o zaniechanie dotowania kosztów opłat parkingowych w mieście Gorzów.

Obecnie miasto przypomina plac parkingowy dla osoby przybyłej zza granicy na Odrze. Polityka wielu dekad subwencjonowania motoryzacji indywidualnej sprawiła że zanikły skwery zieleni zajęte przez samochody, spacer po centrum jest już prawie zawsze spacerem po chaotycznym parkingu.

Wnoszę o podwyżkę opłaty za parkowanie samochodu w strefie płatnego parkowania do 120 PLN dziennie i do 10-15 PLN za godzinę postoju samochodu. 

Proponuję stawki: 10 PLN za pierwszą godzinę parkowania, 12 złotych za drugą, 15 zł za trzecią etc.

Mieszkańców centrum miasta obejmowałaby zniżka np. 10 procent i nie więcej. Kara za parkowanie bez biletu od września 2019 r. wzrosłaby do 225 PLN zgodnie ze zmianami prawnymi umożliwiającymi zrównanie wysokości kar za brak biletu u kierowców samochodów- z karami za brak biletu u osób w tramwajach i autobusach.

Koszt całkowity miejsca parkingowego to w centrach miast kwota 80 do grubo ponad 100 tysięcy złotych wliczając przestrzeń dojazdową. Dotowanie motoryzacji indywidualnej w tej skali jest niespotykane w Europie- wskaźniki motoryzacji  indywidualnej są trzecie najwyższe w skali kontynentu- po Finlandii i Włoszech.

W ostatnich latach kierowcy samochodów osobowych otrzymali dodatkowo dotację od władz miasta w wysokości ok. kilkuset mln PLN wydanych na dodatkową powierzchnię dróg dla sam. osobowych na terenie miasta. 

Władze miasta likwidują obecnie parki i skwery celem rozwoju polityki dotowania opłat parkingowych. Ekonomiści wolnorynkowi argumentują aby władze wycofały się z rynku motoryzacji indywidualnej i aby to wolny rynek oferował kierowcom płatne parkingi. 

Z miasta emigrują osoby młode ponieważ niemal całe środki z budżetu miasta idą na osoby starsze i ich potrzeby dróg dla motoryzacji indywidualnej czy miejsc parkingowych które wg nich mają być bezpłatne. W Amsterdamie tymczasem zadecydowano o likwidacji 10 tysięcy miejsc parkingowych. 

Patrząc z boku- polityka parkingowa władz miasta wydaje się być pokłosiem epoki totalitaryzmów- narodowosocjalistycznego i później komunistycznego. Na polityce władz miasta traci przemysł turystyczny a młodzi ludzie wybierają np. Poznań z jego polityką całkowitej likwidacji dróg samochodowych w centrum miasta. 

Uznaniem jako miejsce przeprowadzek cieszy się Berlin gdzie liczba samochodów jest dwukrotnie mniejsza na 1000 mieszkańców. W Berlinie sztucznie zmniejszono liczbę parkingów. Opłaty parkingowe są wielokrotnie wyższe. Znalezienie jakiegokolwiek miejsca parkingowego często wymaga wielogodzinnych podróży po mieście co znakomicie utrudnia korzystanie z samochodu osobowego w terenie zurbanizowanym - co jest celem tej celowej polityki.

z szacunkiem



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf

wtorek, 7 maja 2019

List: Sprawa SIN versus Facebook: organizacja społeczna pozywa internetowego giganta za niezgodne z prawem blokowanie kont

Redakcja otrzymała list:
Od: Fundacja Panoptykon <fundacja na SERW. panoptykon.org>
Date: wt., 7 maj 2019 o 11:17
Subject: Re: [wydawnictwo:21530] Sprawa SIN versus Facebook: organizacja społeczna pozywa internetowego giganta za niezgodne z prawem blokowanie kont
To: Adam Fularz 


Dzień Dobry,

Proszę bardzo:



Sprawa SIN versus Facebook: organizacja społeczna pozywa internetowego giganta za niezgodne z prawem blokowanie kont

Nawoływanie do przemocy, hejt, symbole nazistowskie – lista treści, których publikowanie w Internecie nie mieści się w granicach wolności słowa, jest długa. Blokując konta i grupy prowadzone na Facebooku i Instagramie przez Społeczną Inicjatywę Narkopolityki (SIN), Facebook dopisał do niej redukcję szkód i edukację narkotykową. „Mechanizmy moderacji są potrzebne, żeby zwalczać treści niezgodne z prawem, ale ich ofiarą często stają się treści legalne i społecznie pożyteczne – tak jak to miało miejsce w przypadku SIN" – komentuje Dorota Głowacka, prawniczka z Fundacji Panoptykon, która wspiera SIN w dochodzeniu swoich praw na drodze sądowej. „Platformy internetowe mają nad debatą publiczną ogromną władzę, z której korzystają bez adekwatnej odpowiedzialności. Wytaczając pozew przeciwko Facebookowi, chcemy to zmienić".

Społeczna Inicjatywa Narkopolityki (SIN) to grupa aktywistów, która od prawie 10 lat prowadzi w Polsce edukację narkotykową, przestrzegając przed szkodliwym działaniem substancji psychoaktywnych i pomagając osobom, które z nich korzystają. SIN działa przede wszystkim na rzecz ludzi młodych, którzy niekoniecznie słuchają ekspertów czy nauczycieli, za to intensywnie korzystają z portali społecznościowych. W 2018 r. strona i grupa organizacji na Facebooku, a w 2019 r. także jedno z kont na Instagramie zostały zablokowane. SIN do dziś nie wie, które konkretnie treści uznane zostały za niezgodne z regulaminem ani dlaczego.

„Blokując nasze kanały komunikacji, Facebook utrudnił nam pomaganie osobom, które tego najbardziej potrzebują. Podważył też naszą reputację, sugerując, że robimy coś niezgodnego z prawem" – komentuje Jerzy Afanasjew z SIN; organizacji, która w swojej działalności bazuje na badaniach i rekomendacjach m.in. ONZ, Unii Europejskiej, Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii czy Czerwonego Krzyża. „Założyliśmy nową stronę na Facebooku i staramy się odbudowywać dotarcie i zaufanie, jakie mieliśmy, zanim nasze konta w obydwu portalach zostały zablokowane. To trwa, a ponieważ nie wiemy, co konkretnie w naszej komunikacji nie spodobało się moderatorom, nie znamy dnia ani godziny, kiedy znów jednym kliknięciem przekreślą nasz wysiłek" – podkreśla.

Dlatego też SIN złożył przeciwko Facebookowi pozew o ochronę dóbr osobistych, w którym zarzuca firmie niesłuszne ograniczenie wolności słowa organizacji. Zwraca też uwagę, że ucierpiała jej reputacja i poczucie pewności i bezpieczeństwa działania. SIN domaga się przywrócenia przez Facebooka usuniętych kont i stron oraz publicznych przeprosin. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

Dziś to platformy internetowe decydują o tym, co kto zobaczy w sieci i co będzie mógł w niej powiedzieć. Dotyczy to zwłaszcza kilku dominujących na rynku firm o globalnym zasięgu, które przejmują rolę głównych kanałów komunikacji i obiegu informacji. Facebook, Google czy Twitter podsuwają na swoich portalach treści wyselekcjonowane przez algorytmy w oparciu o aktywność użytkowników w sieci. Ale moderując publikowane w portalach treści, decydują też o tym, czego użytkownicy nie zobaczą. „Postępowanie sądowe to jeden ze sposobów na zmobilizowanie platform internetowych, żeby odeszły od nieprzejrzystych i arbitralnych metod blokowania i wprowadziły rozwiązania, które będą lepiej chronić naszą wolność słowa" – wyjaśnia Dorota Głowacka z Fundacji Panoptykon.

Panoptykon chciałby, żeby blokowanie odbywało się na jasnych zasadach, a użytkownicy mieli możliwość skutecznego zakwestionowania decyzji o usunięciu treści. „Użytkownik musi m.in. wiedzieć, dlaczego został zablokowany, i móc przedstawić argumenty na swoją obronę, a jego odwołanie powinno trafić do osób, które nie były zaangażowane w podjęcie pierwotnej decyzji. Co więcej, ostateczne decyzje platform powinny podlegać niezależnej kontroli sądu" – wyjaśnia Dorota Głowacka. „Pozywamy Facebooka, ale mamy nadzieję, że wynik sprawy wyznaczy standardy, które wpłyną też na działanie innych platform" – dodaje.

Na prośbę Panoptykonu sprawę pro bono prowadzi Kancelaria Wardyński i Wspólnicy. Szczegółowe informacje na temat sprawy w języku polskim i angielskim znajdują się na stronie SIN versus Facebook (https://panoptykon.org/sinvsfacebook).

-----

Prawa do materiału prasowego: Fundacja Panoptykon. Treść dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Przy kopiowaniu materiału prosimy wskazać źródło (Fundacja Panoptykon, panoptykon.org).

Fundacja Panoptykon zajmuje się ochroną wolności i prywatności w świecie nowych technologii. Każdy może ją wesprzeć, przekazując darowiznę (nr konta: 43 1440 1101 0000 0000 1044 6058) i 1% podatku (nr KRS: 0000327613). Więcej informacji na stronie.



__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf

poniedziałek, 6 maja 2019

Sukces policji obyczajowej w Płocku (woj.mazowieckie)

Jak donosi serwis "Interia.pl"- polska policja obyczajowa schwytała 51-letnią kobietę którą podejrzewano o rozlepianie kopii ikony otoczonej przez katolików czcią lub - jak możnaby sądzić po obyczajach pielgrzymów- kultem idolatrii. Tą ikonę zmodyfikowano doklejając aureolę w kolorach tęczy na głowie matki i dziecka przedstawionych na katolickiej ikonie. Kobiecie miano postawić zarzut znieważenia przedmiotu czci religijnej.

Katolicki polityk kontrolujący działania obyczajówki zarzucił tej kobiecie że dokonała jak to określił:  "profanacji wizerunku #Matki Bożej Częstochowskiej w Płocku".

opr. A. Fularz na podst. Interia.pl i na podstawie konserwatywmej platformy mikrobloggowej "Twitter"


--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

sobota, 27 kwietnia 2019

Wspomnienie dnia 27 kwietnia roku 2019. Lokalny szpital umiera.

1. 
Nad morzem powoli ożywało życie. Sklepikarze sprzątali i rychtowali na sezon swoje budy i kramy. Otwierano po zimowej przerwie cotazto nowe knajpy i bary. Na ulicach- brzydkich i pełnych nachalnych i krzykliwych reklam rodem z czwartego świata- było coraz więcej osób. Otwarto nawet toaletę przy plaży więc odpadła konieczność zapewniania nawozu wydmom. Sezon już rozpoczynał się nad polskim morzem. Turpistyczne, porażająco brzydkie polskie kurorty nadmorskie odżywały po śnie zimowym.... Ohydne budy zapełniały się chińską tandetą. Sprzedawano junk food- śmieciowe jedzenie.

Ale- pośród morza śmiecia otwatra była też jedna prawdziwa kawiarnia z ręcznie robionymi lodami. Lody sorbetowe z liczi, płatków róż i malin były sensacją smakową. W kawiarni grano jazz a obsługa była przemiła. Pan opowiadał mi jak sam produkuje lody. Miał nawet smak różany...

2. 
Twał festiwal harleyowców. Jakiś pan w swoim motorze wypalał resztki paliwa w baku. Z baku w powietrze wzbijał się słup ognia. Ogromne motory paliły po 6 do 6,5 litra paliwa na 100 km. 
Grały rockowe zespoły. Z braku laku zacząłem sobie do tego fikać brejkdensa. Tak sobie trenowałem po prostu. Na owej imprezie harleyowców nikogo nie znałem, byłem jednym z widzów biorących udział w konkursach. W jednym z nich- na głośność strzelania z rury wydechowej- głosowałem na rudą kobietę która także wygrała ten konkurs. Wybierano też najładniejszeho harleya.

3. 
Dwa razy wynajmowałem tego dnia dla siebie całą sekcję ogromnej sali gimnastycznej. Chciałem sobie pofikać a na dworze było nieco zimno. 60 złotych na to wydałem i było to dość sporo hajsu ale niestety nie było innych opcji w tym mieście. Na sali nikogo nie było- sam miałem dla siebie całą salę sportową. 

Na sali sportowej leżała lokalna gazeta w której opisano upadek lokalnego szpitala w Kamieniu po polskiej stronie granicy. Strach mieszkać po polskiej stronie granicy bo szpital w tym powiecie się zwinął i jest bardzo, bardzo źle. Rzekomo- wg tekstu w gazecie- nie ma w tymże szpitalu niemal nic- brakuje lekarzy i odpowiedniej dyrekcji, a kto się tam położy to rzekomo umiera...

Poprzedni raz gdy będąc tutaj- musiałem skorzystać ze szpitala- to pojechałem pociągiem do Wołogoszczy (Wolgast) w Niemczech. W niemieckim szpitalu zapłaciłem 100 euro za przyjęcie i zbadanie wielkiego guza na czaszce którego ktoś mi nabił w trakcie gry w capoeira rok temu na Podkarpaciu. W szpitalu po polskiej stronie granicy miałem wrażenie bycia źle obsłużonym. Nawet nie znaleziono guza a w dokumencie jaki dostałem- wpisano że nic mi nie nabito na głowie i chyba coś mi się pomyliło i chyba mam jakieś omamy. Jako że guz od wizyty w szpitalu w Polsce znacznie urósł i był po prostu wielki- pojechałem promem i pociągiem na niemiecką stronę granicy do szpitala.

Guza na głowie mam do dzisiaj. Wcale się nie rozszedł i nadal jest łatwy do wymacania palcem mimo że minął rok czasu. W szpitalu po stronie niemieckiej tego guza obmacywano, sprawdzono czy czaszka nie jest pęknięta etc. 

Zaś po stronie polskiej- guza rzekomo nie było. Dopiero gdy złożyłem w Polsce reklamację bo byłem też w Polsce na prywatnie opłaconej tomografii głowy- to guza jednak znaleziono. Radiolog dopiero odnalazł guza po uderzeniu- już w procedurze reklamacyjnej. Znalazł nabitego mi guza dopiero moich oczach przeglądając przy mnie zdjęcia tomograficzne mojej głowy...

4. Ktoś chciał mnie odwiedzić jadąc z Warszawy. Loty samolotów z Warszawy do Świnoujścia zlikwidowano. Lot bezpośredni do Świnoujścia byłby najlepszą opcją ale już nie było tych połączeń w rozkładzie. Cena lotu z Warszawy do Szczecina to prawie 500 złotych. 

Jedzie tutaj też jeden pociąg bezpośredni na dobę. Miejsc w wagonie sypialnym brak już na 25 godzin przed odjazdem. W wagonie z miejscami do leżenia - także brak. Jedzie się tą koleją aż około 11 godzin. 

Sezon się dopiero zaczyna a o podróży koleją można w zasadzie zapomnieć bo w tym monopolu brakuje miejsca. Jedyna opcja dojazdu z Warszawy na naszą wyspę to pociąg nocny Euronight do Berlina i stamtąd podróż kolejami niemieckimi do Świnoujścia przez całą wyspę Uznam...

Adam Fularz 




--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

piątek, 26 kwietnia 2019

Pytania o zabezp. przeciwpoż. w woj. lubuskim

Do UWL

Ponawiam pytania mimo że odmówili Państwo odpowiedzi. Przypominam że to UWL kontroluje działania ppoż a gaszenie pożaru tutejszej katedey w czasie rzekomo 24 godzin jest chyba wynikiem złego nadzoru ze strony UWL. Pytania prasowe redakcji po poprzednim pożarze katedry skierowałem do właściwego organu kontroli działań gaśniczych czyli do UWL który za pożar katedry jest odpowiedzialny i wnoszę by organ prowadzący kontrolę działań gaśniczych/ ppoż odpowiedział na te pytania wg swojej wiedzy. 

Przecież drabiny (tzw. podnośniki o zasięgu 50 m) sprowadzano z Polic pod Szczecinem i z Poznania. Budynek sprzed 800-700 lat był zbyt wysoki dla wszystkich podnośników i drabin tutejszych. O ile się nie mylę prowadzono badania dlaczego pożar trwał całą dobę. Jakie działania kontroli podjął UWL w tej sprawie?
Pozdrawiam 



W dniu piątek, 26 kwietnia 2019 Jolanta Krynicka <jolanta.krynicka na serw. lubuskie.uw.gov.pl> napisał(a):

Gorzów Wlkp., dnia 26 kwietnia 2019 r.

 



 

Pan

Adam Fularz

Wieczorna.pl

 

 

W odpowiedzi na zapytanie prasowe wyjaśniam, że zadane pytania należy skierować do Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolski oraz Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.


 

Z up. Wojewody Lubuskiego

 

Waldemar Gredka


Dyrektor Biura Wojewody





Od: "adam fularz" <adam.fularz na serw..wieczorna.pl>
Do: "Jolanta Krynicka" <jolanta.krynicka na serw. lubuskie.uw.gov.pl>
Wysłane: piątek, 26 kwietnia, 2019 14:00:48
Temat: Re: Pytania o zabezp. przeciwpoż. w woj. lubuskim

dziękuję bardzo.  
a można prosić o przesłanie jej w tresci listu email celem publikacji bo jestem nad morzem i pracuję przez telefon. 
pozdrawiam

W dniu piątek, 26 kwietnia 2019 Jolanta Krynicka <jolanta.krynicka na serw. lubuskie.uw.gov.pl> napisał(a):
Dzień dobry,

załączam odpowiedź.


--
Z wyrazami szacunku

Jolanta Krynicka
Oddział Organizacyjno-Prasowy
Biuro Wojewody

Od: "adam fularz" <Adam.Fularz na serw. wieczorna.pl>
Do: "Katarzyna Wojciechowska" <katarzyna.wojciechowska na serw
 lubuskie.uw.gov.pl>
Wysłane: środa, 24 kwietnia, 2019 11:04:51
Temat: Fwd: Pytania o zabezp. przeciwpoż. w woj. lubuskim



---------- Forwarded message ---------
Od: Adam Fularz <Adam.Fularz@wieczorna.pl>
Date: śr., 17 kwi 2019 o 11:40
Subject: Pytania o zabezp. przeciwpoż. w woj. lubuskim
To: <wojewoda na serw. lubuskie.uw.gov.pl>


do Sz.P. Wojewoda Lubuski

Drogi Panie,

Po pożarze katedry w Paryżu warto zapytać, czy w Polsce podobny pożar byłby szybko ugaszony? Przecież przy wielu podobnych obiektach w Polsce brak jest nawet hydrantów ppoż. Nieprawidłowo parkujące samochody uniemożliwią natomiast akcję gaszenia pożaru.

Pożar wieży w Gorzowie trwał rzekomo 24 godz., zaś Kościół w. Katarzyny w Gdańsku- w czasie ostatniego pożaru 22 maja 2006 r. po prostu spłonął dach głównej nawy- w ciągu ledwie kilkunastu minut. Wnętrze ocalało bo płonący dach spoczął na betonowej konstrukcji. Akcję utrudniały samochody parkujące na dojeździe przeciwpożarowym i musiano je najpierw odholować.

Czy także w Polsce wyniesionoby na czas liczne dzieła sztuki by ocalić je przed pożogą? Czy często jeszcze średniowieczne stropy żaroodporne- są nadal w dobrym stanie i czy wytrzymają ciężar spadających płonących bel i żagwi pokrycia dachu? W Paryżu, mimo że spłonął cały dach, zniszczeniu uległo jedynie ok. 10 procent stropu żaroodpornego i w tym miejscu jak na grafice poniżej- został on przerwany.


Kolor czerwony- szacunkowe miejsca zwalenia pokrycia żaroodpornego,  cc wikimedia

W katedrze w Paryżu żaroodporne sklepienia wytrzymały ciężar opadającego płonącego dachu i do przerwania stropu żaroodpornego doszło jedynie w miejscu późniejszych jego przeróbek- np. w środku, gdzie w XIX wieku niejaki Eugène Emmanuel Viollet-le-Duc dokonał modyfikacji pierwotnego projektu katedry dobudowując neogotycką iglicę. Co z licznymi przeróbkami architektonicznymi średniowiecznych jeszcze stropów żaroodpornych starych polskich  kościołów- czy nadal spełnią one swoją rolę w przypadku pożarów? Duże kościoły są w Kożuchowie, Zarach, konkatedry są w Ziel. Górze, Gorzowie etc. 

Czy polskie katedry, kolegiaty, bazyliki mają przygotowane systemy alarmowe na wypadek pożaru? Ile razy w ostatnim roku trenowano gaszenie ich pożaru? W przypadku katedr Notre- Dame takie akcje treningowe przeprowadzono w ciągu ostatniego roku co najmniej dwukrotnie. Dwa razy strażacy trenowali pożar w samej katedrze w ciągu ostatniego roku.

Czy badano statykę konstrukcji i jakość pokrywy żaroodpornej stropów polskich katedr, kolegiat, bazylik? Czy podobnie jak w przypadku pożaru w Paryżu, także w Polsce w przeciągu kilkunastu minut sto osób ruszyłoby do akcji kontrolowanej ewakuacji dzieł sztuki z zagrożonego budynku? Czy takie procedury w ogóle istnieją i opracowano je w przypadku polskich katedr, bazylik, kolegiat? Co z wyniesieniem dzieł sztuki które są zbyt wielkie? W przypadku pożaru w Windsorze spaliły się obrazy zbyt wielkie by je wynieść. 
 
W 1992 roku palił się zamek w Windsorze, nieco wcześniej płonął pałac w Uppark. Dla pożaru samego zamku w Windsorze użyto wielu milionów litrów wody z wodociągu, opróżniono też staw i pływalnię, a także pompowano wodę z rzeki Tamizy. Czy polskie sieci wodociągowe są w stanie sprostać wymogom pożarów? W przypadku katedry w Paryżu szkody wynoszą wg szacunków ubezpieczycieli ok. 30 miliardów złotych [1], czyli ok. 1/10 polskiego rocznego budżetu całego kraju.

Pożar pałacu w Windsorze był spowodowany reflektorem przyciśniętym do kurtyny. W przypadku pożaru w Gdańsku- winą obarczono zły kabel od szlifierki. 

W przypadku pożaru wieży katedry w Gorzowie- nadal nie wiadomo dlaczego na miejscu brak było drabin mogących gasić pożar 40-metrowej średniowiecznej budowli i dlaczego te dwie drabiny musiano dopiero przywieźć - jedną z Polic pod Szczecinem, a drugą z Poznania- już po wybuchu pożaru. Pożar 40-metrowego budynku średniowiecznego gaszono rzekomo aż 24 godziny. 
 
Pytania prasowe redakcji po poprzednim pożarze katedry w okolicy:

Szanowni Państwo, 
W mieście Gorzów Wielkopolski doszło do pożaru średniowiecznej budowli. Wieżę która uległa pożarowi zbudowano na przełomie wieków XIII i XIV, czyli ok. 700-800 lat temu. Ma 40 metrów wysokości. 

Jakim cudem w XXI wieku pożar średniowiecznej budowli trwał całą dobę? Czy nie nastał postęp technologiczny umożliwiający ugaszenie pożaru w kilku chwilach? Sieci społecznościowe odbiegają filmy wideo pokazujące np. gaszenie pożaru za pomocą użycia niskich,  basowych dźwięków. 

Czy straż pożarna w woj. lubuskim posiada sprzęt umożliwiający ugaszenie pożaru na wysokości 40 metrów? Czy,  jeśli go brakowało,  to nie można było wezwać pomocy z pobliskiego miasta Berlin? 

Zechcę tylko napomknąć że ostatni remont wieży kościoła mariackiego w pobliskim mieście Frankfurt nad Odrą kosztował o ile się nie mylę kwotę ok.600- 700 mln PLN. 

Kto pokryje koszty spowodowane pożarem wieży gotyckiej w Gorzowie trwającym całą dobę? 
Pozdrawiam

Szanowny Panie Rzeczniku

 

Prosimy o udzielenie bezpośredniej odpowiedzi Panu Redaktorowi.

 

 

Z poważaniem

Wydział Prasowy

ul. Stefana Batorego 5, 02-591 Warszawa
(..)
mswia.gov.pl  |  rzecznik(na serw.)mswia.gov.pl




WR-I.077.1.10.2017

WYDAWNICTWO
Merkuriusz Polski
„ Wieczorna.pl „ sp. z o.o.

Dot. pożaru Katedry w Gorzowie Wlkp.

Odpowiadając na zawarte w e-mailu pytania Pana Redaktora informuję :
1.W działaniach ratowniczo-gaśniczych bezpośrednio zaangażowanych było 69 pojazdów ratowniczo-
gaśniczych, w tym pojazdy specjalistyczne. Natychmiast po otrzymaniu informacji o pożarze wieży
Kościoła zadysponowano pojazdy umożliwiające prowadzenie działań gaśniczych na wysokości w
postaci : samochód podnośnik o zasięgu 42m, samochód drabina o zasięgu 37m oraz samochód
podnośnik o zasięgu 25m. Wszystkie wymienione pojazdy stanowią wyposażenie dwóch Jednostek
Ratowniczo-Gaśniczych w Gorzowie Wlkp.
W celu wsparcia działań gaśniczych zadysponowano dodatkowo specjalistyczny samochód
podnośnik o zasięgu 50m , samochód drabina o zasięgu 42m , z woj., zachodniopomorskiego oraz
specjalistyczny samochód podnośnik o zasięgu 53m z woj. wielkopolskiego.
2. Obecnie programy studiów w SGSP w Warszawie, nauczania w Szkołach Aspirantów oraz Szkołach
podoficerskich nie obejmują tematyki taktyki prowadzenia działań gaśniczych z wykorzystaniem
niskich ,basowych dźwięków.
Przytoczona przez Pana Redaktora technika gaszenia pożaru dźwiękiem jest w etapie ciągłych prób
badawczych w związku z tym jest metodą ,która nie weszła do powszechnego zastosowania w taktyce
działań gaśniczych straży pożarnych.

otrzymano od:

kpt. Dariusz Szymura

Oficer prasowy – KW PSP Gorzów Wlkp.


literatura:

[1] Hussain, Noor Zainab; Arnold, Paul (16 April 2019)."Insurers expect France to bear Notre-Dame rebuilding cost". Reuters. dostęp dn. 16 kwietnia 2019.

-- 

--

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego (..)


--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk