Wspomnienie dnia 9. kwietnia 2019

1. Rano poszedłem na targ po pracy. Wydałem chyba z 200 złotych na jakieś chleby bez glutenu i warzywa. Kupiłem sobie też filterki bletki i cbd do palenia. Zapłaciłem za to 130 pln prosząc o rabat. Poszedłem do zielarni po zioła, ciastka dla wegan i olejek cbd. Zapłaciłem 433 złote chyba. 

2. Mało co zostało mi do końca miesiąca. W każdym miejscu były ogromne kolejki.  W pasmanterii ze 30 minut. W biosklepie z 10 minut.  Na targu ze 20 minut. W zielarskim ze 40 minut ale specjalnie zarezerwowałem sobie czas na te zakupy w warunkach jak za komuny bo gdzie indziej bez kolejek za sam olejek cbd zapłaciłbym z 900 złotych za taką ilość. Na żywność na około 2 do 3 dni życia i olejek cbd na miesiąc życia w sumie wydałem około 800 złotych.

3. Miałem tego dnia dwa treningi a trzeci się nie odbył. Na drugim z treningów boksowalem się z kimś młodszym który mnie sklepał. Ci młodsi ze mną nie rozmawiają bo chyba nie mam im nic ciekawego do powiedzenia. Najwyżej ja się od nich coś dowiem i zwykle z rzadka pytam o to co trenuję.  Uczę się techniki danego sportu od dużo młodszych. Nawet na skateparku uczę się od młodszych od siebie i musiałem przeżyć śmieszność na jaką się narazilem gdy zaczynałem na skateparku na hulajnodze wyczynowej.  Byłem na początku hejtowany spojrzeniami dużo młodszych od siebie a zwłaszcza młodzieży. Dopiero po roku chcieli ze mną rozmawiać z innym podejściem- gdy się udało mi nauczyć kilku trików. Wspomnieli mi że rok temu nic nie umiałem i opisali jak to wówczas dla nich wyglądało. 

4. O 22giej dowieziono dzieła sztuki jakie kupiłem sobie za ostatnie oszczędności by nie stracić ich w inflacji. Artysta malarz przywiózł obrazy ale też sprawdził stan mojego konta bankowego - pokazałem mu ile mam na koncie by pokazać że zapłaciłem za obrazy- ile mogłem. Zażądał dodatkowo moich nowych kuglarskich kulek za te obrazy olejne co mu dałem. Obrazy miały rozdarcia na płótnach. 

O 23 wieczorem dojechali inni zaproszeni i zaczęła się impreza która trwała do około godziny 1.30 a ja strasznie się dużo śmiałem. Pamiętam że przyszedł też ktoś kto naskarżył na lokalne władze miasta. Musiałem to oficjalnie zgłosić jako że opisał mi różne podejrzenia przestępstwa. Pokazałem mu na imprezie że to zgłosiłem a on mi powiedział że teraz jest to problem osób którym to zgłosiłem. 
Impreza była wesoła bo solenizant był sam w sobie człowiekiem orkiestrą. Zachowywał się jak dziecko z ADHD mimo dorosłego wieku.  

Wszystko niemal co kupiłem ze słodyczy dla wegan- poszło jeszcze tego samego dnia.  Aż żal patrzeć jak ta szama znika bo jedno średnie ciastko weganskie kosztuje 7 złotych za sztukę. Muszę się oduczyć żałować innym jak mi wyjadają zakupy gdy np. razem jemy śniadanie. Jestem chyba tak skąpym weganem że żal mi patrzeć jak ktoś właśnie połyka małe ciastko za 7 złotych... Muszę przyznać że ciężko jest mi się dzielić jedzeniem na imprezach bo jest ono w mojej wersji dość kosztowne. Jest głupio zeżreć nawet 200 czy 300 złotych dziennie a weganie tak mają.
 
Opr. Adam Fularz 


--
null

Komentarze

Artykuły