Wspomnienie dnia 2 kwietnia 2021.

1. Rano pracowałem w taki sposób że z kodu XML starej witryny internetowej wygrzebywałem zapomniane treści które na nowo publikowałem. Było to czysto zarobkową czynnością. 

2. Wieczorem oglądaliśmy film który zrył mi banię. Pokazywał Polskę roku wejścia do Unii Europejskiej- Polskę głodu i biednych ludzi. Polskę bezrobotnych. Chyba o tym zapomniano. 

3. Około 9 rano wyszedłem na skejtpark i jechałem pociągiem ze skejterami z mojego miasta do dużego miasta obok. Super- w portfelu miałem 170 czy 180 złotych co mi szczyszczono do zera ledwie dojechaliśmy na skatepark. Nastolatki ze skejta nie miały podbitych legitymacji szkolnych. Wobec konduktora w pociągu nie użyli słów proszę ani przepraszam - dostali jakieś pouczenie o manierach i karę. Zamożne dzieciaki się jeszcze kłóciły że nie mieli możliwości podbicia legitymacji bo szkoła ich jest od dawna nieczynna. W efekcie końcowym nie mając pieniędzy na kartach i przelewów bankowych od rodziców otrzymanych jeszcze w pociągu- finalnie płacili z mojego portfela a ja miałem dostać przelewy od ich rodziców i musiałem im jeszcze z tego co mi przysłano od ich rodziców- pieniądze wypłacać w mieście pobytu. Ach. Pogubiłem się, nie wiem kto co pożyczał i części nie odzyskam pewnie bo głupio się przypominać jakiemuś swojemu znajomemu że młody jego hajs pożyczył i to taki rzędu 20 zł. 

Na skateparku gdzie 7 godzin jeździłem- dobiłem buty do reszty aż musiałem sobie w podeszwę kawał drewienka włożyć. Pas wojskowy żadnej znanej marki jaki zabrałem aby nosić apteczkę- się rozwalił po chwili a rzekomo aż 14 kN miał wytrzymać. Nie udźwignął krótkich spodni z apteczką za pasem. Nastolatki namawiały mnie abym zjechał z 4-metrowego rollina na hulajnodze wyczynowej ale dla mnie wyzwaniem był próg halfpajpu.  

Z 220 -240 złotych ten wyjazd kosztował mnie w samych biletach i nie moich karach za jakieś 60 km podróży z przygodami. Z powrotem pociąg pospieszny PKP nas nie zabrał rzekomo z braku miejsca wolnego (wszystkie 50 % miejsc zajęte). Nastolatki dzwonili po rodziców że w pociągu brak miejsca i nie wrócą do domu. Chcieli samochody z szoferem przez aplikację wynająć aby dojechać do domów. Było ich kilkunastu co najmniej. 
 
Jakoś udało mi się przekonać całkiem sporą ekipę kilkunastu bardzo młodych osób z całej okolicy aby poczekała jeszcze trochę na kolejny pociąg tym razem podmiejski- który najechał ledwie kilka chwil później. 

Na skateparku który był miękki i bardziej bezpieczny bo zrobiony ze sklejki- słuchając wskazówek lepszych i młodszych ode mnie robiłem jakieś nowe triki. Nie znam się i robię je według instrukcji. Ktoś mi coś pokaże i tego się po prostu powoli uczę. 

Opr. Adam Fularz

Komentarze

Artykuły