Instytut Ekonomiczny atakuje rząd za surrealny kierunek walki z pandemią

Instytut Ekonomiczny
Adam Fularz, ekonomista

Instytut Ekonomiczny atakuje rząd za surrealny kierunek walki z pandemią

Szanowni Państwo,

Nie sądziłem że będę musiał napisać ten list. Pracowałem jako nauczyciel statystyki, nie jestem lekarzem choć w rodzinie mam kilku ordynatorów i wielu lekarzy. Dlatego- z bliska znając świat lekarzy- zdecydowałem się zaatakować rząd za obraną strategię walki z pandemią. 

Zarzuty
Zarzucam Rządowi jurysdykcji Rzeczp. Polska- że w sprawie koronawirusa utracił zaufanie rzesz obywateli. Proponowane środki zaradcze na pandemię- są nie tylko nieskuteczne, ale i przeciwskuteczne. Onie nie pomagają nam, one silnie utrudniają nam walkę z pandemią-  bo oto odwracają uwagę od najważniejszych kwestii. Restrykcje utrudniają jednostkom utrzymanie ich systemów immunologicznych w gotowości.

Zarzucam że rząd dał się przekonać osobom paranoicznym, osobom bez wyobraźni matematycznej, że dał się porwać psychoargumentacji farmakoterapeutów a nie lekarzy. 

Prawdopodobieństwo statystyczne
O ile się nie mylę, na jednej łyżeczce słonej wody jest 1250 milionów wirusów mierzących od kilkunastu do 300 nanometrów. Sugestia dla ludzi, tłumaczenie dla polskiej populacji- że te wirusy można czymś zmyć, zdezynfekować- w mojej opinii jest szaleńcza, jest matematycznie nierealna i niedorzeczna. Jakie jest prawdopodobieństwo statystyczne że wyczyścimy te wirusy przy coraz większej ich liczbie? Podpowiem- to prawdopodobieństwo usunięcia wirusów jest bardzo małe albo niemal żadne. Można je pominąć.  

Jako bboy, brejkdenser amator zlizuję kurze z podłogi podczas tańczenia. Od początku pandemii staram się żyć tak jak poprzednio, bez żadnych niemal zmian. Oglądnąłem ileś wypowiedzi osób krytycznych wobec idei "ścierania wirusów szmatką czy płynem" i jestem przekonany że podstawą walki z wirusami powinna być stadna poprawa odporności systemu immunologicznego.

Nie kwestionuję...
Nie kwestionuję sensu mycia rąk przed jedzeniem, dbałości o higienę. Im mniej wirusów, tym nasz układ odpornościowy ma lepiej i łatwiej bo ma mniej pracy nad zwalczaniem kolejnych go atakujących wirusów. Jest to bardzo ważne by myć ręce przed jedzeniem, ale nie robię paniki jak w czasie pandemii coś jem rękoma brudnymi od ziemi i piachu, bo nie mam ich gdzie umyć. 

Wielki błąd władz
Obecnie jestem świadkiem fetyszu idei "ścierania wirusów szmatką", polewania ich płynami do dezynfekcji. Moim zdaniem to odwraca uwagę od problemu. Jest całkowicie przeciwskuteczne, bo sugeruje to błędnie ludziom, że coś zrobili w walce z chorobą. Sugerowanie ludziom że walka z pandemią polega na unikaniu wirusów jest w mojej ocenie skrajnie nieodpowiedzialnym wypaczeniem, jest ogromnym błędem.

Chcesz walczyć z chorobą? Ile kilogramów (podkreślam- kilogramów) owoców zjadłeś od dzisiaj rana? A przebiegłeś kilka kilometrów dżoggingu dzisiaj rano? A zmęczyłeś się wczoraj tak że miałeś mokrą koszulkę? Ile godzin wczoraj trenowałeś? Ile kilometrów przebiegłeś wczoraj lub dzisiaj od rana? Jakie sporty trenujesz i ile godzin dziennie? Czy jesteś w dobrym nastroju? Czy masz smutki lub troski które cię niepokoją blokując twój system immunologiczny? Czy codziennie spędzasz czas z przyjaciółmi? Czy codziennie robisz to co lubisz aby poprawić swój nastrój? 

Świat bez lekarzy
Dzisiaj bardzo trudno o lekarza. Farmakoterapeutów, bardzo opłacalnych dla części biznesu farmaceutycznego, kształcimy na pęczki, ale kto mi nastawi rękę wybitą kilka dni temu na skejtparku? Tutaj zaczyna się problem, bo trenuję sport od lat, i to działa odkąd pamiętam tak, że to "ziom ziomowi" rękę nastawia, a nie lekarz. Od zawsze w nastawianiu kończyn pomagali mi koledzy, a nie prywatni lekarze sportowi, których przecież też odwiedzałem szukając pomocy po kontuzjach. 

Muszę sobie znaleźć samemu osobę do pomocy, wczoraj trafił mi się jakiś ziomalski pomocnik kręgarza, który trochę wie jak się nastawia wybity bark. Żałuję, że zamiast od razu szukać pomocy po "ziomach", chodziłem po dwóch lekarzach od tabletek. Czemu podaję ten przykład? Bo on uosabia działanie polskiej służby zdrowia, nastawionej na leczenie objawów, a nie przyczyn.

Jałowa żywność, zatrute powietrze
Problem to zła jakość żywności, przez co dziennie trzeba czasem zjeść jej za 200-300 złotych, by uzupełnić te składniki odżywcze które kiedyś mogliśmy pozyskać dużo mniejszym kosztem. Okazuje się że gdy zaczniesz trenować i gdy twój organizm zacznie sam chcieć uzupełniać brakujące składniki, to możesz zjeść nawet kilkanaście kilogramów wegańskiego biojedzenia dziennie a nadal będziesz chudł, tak jak ja. 

Ludzki wirom
W ogóle niezbadany do tej pory jest ludzki wirom. U ludzi zdrowych odkryto nawet wirusy HIV i wiele różnych wirusów silnie chorobotwórczych, które osób zdrowych jednak nie zainfekowały. Na centymetr skóry przypada około milion wirusów, na gram jelit jakieś liczby wirusów  tak wielkie że zapiszę je jako przedział od 10 do potęgi 9-tej do 10 do potęgi 15-tej, by nie zepsuć tekstu ciągiem zer. 

Po prostu kluczowy jest system immunologiczny i jest on ważniejszy od unikania samych wirusów. Uważam w tej sytuacji że rząd walcząc z wirusem słucha osób bez elementarnej wiedzy matematycznej. Dał się porwać grupie paranoizujących osób, które same wydają się potrzebować pomocy bo są zastraszone.

Co jest problemem?
Problem to skażenie miast które otumania nasz system immunogogiczny. Już po samej jakości powietrza można stwierdzić dlaczego to Polska ma problem z pandemią. Zamiast na środki dezynfekcyjne, postawiłbym na jak najszybsze oczyszczenie powietrza na terenie kraju, na przykład poprzez skrajnie drastyczne ograniczenie smogu czy drastyczną eliminację spalin samochodów w centrach miast poprzez natychmiastowe wprowadzenie stref tylko dla pojazdów spełniających normy ekologiczne w miastach. Tak jest już od dawna ledwie 50 km stąd, po stronie niemieckiej. Aby legalnie wjechać autem do miasta po stronie niemieckiej, trzeba mieć odpowiedni standard emisji spalin w samochodzie i wykupić myto- "zielony listek" na stacji benzynowej.

Rząd mi utrudnia
Co Państwo z rządu teraz zrobili to utrudnili mi samemu walkę z pandemią. Jak poprawię swoją odporność gdy znów pozamykano kompleksy sportowe? Czy znów odwołają na pół roku treningi sportowe? Czy znów nie będzie czynna sala do akrobatyki czy park trampolin? Czy wstrzymają koncerty muzyki na żywo i spektakle w teatrze? Przecież z tego korzystam ja i moi znajomi, nie bojący się tak bardzo tych wirusów, poprawia to nasze samopoczucie, co jest bardzo ważne w tych czasach pełnych chorób. Samemu wczoraj byłem na 2 treningach i przez chwilę na 2 koncertach. Tymczasem znów szykuje się świat lokdałnu i związanej z tym depresji, smutku czy spadku odporności.

--
Instytut Ekonomiczny
Adam Fularz, ekonomista
Redakcja Polish News Agency
Dolina Zielona 24A Zielona Góra Lubuskie Polska

Literatura
Świadomy lekarz o koronawirusie - wywiad z Zachiem Bushem ...

Komentarze

Artykuły