Wspomnienie dnia 2 września 2020. "Starzejemy się".

1. Na skateparku koło mnie było cicho. Mimo że było po 15 - tej to było ledwie kilka osób.   Trochę pokatowałem trik zwany hillwhip. Po polsku: bicz piętą. Chodzi o wybicie podestu hulajnogi piętami. Podest obraca się wokół kierownicy i należy na niego wskoczyć. 

2. Umawiałem się z kolegą na spotkanie ale nagle napisali że wakepark dzidiaj jest czynny. Pobiegłem czy raczej hulnąłem się hulają na chatę. Na szybkości zbieram fanty na łejkpark. Kask. Spodenki z ochraniaczami. Piankę. Gruby nadmuchiwany kapok który ma hipernowoczesny wygląd.  Rękawice do łejka. Idę na dworzec kolejowy by złapać pociąg. Na dworcu kolejowym bałagan. Od kilku już lat trwa nieprzerwanie remont. Nie działają żadne zegary albo wskazówki minutowe kręcą się z prędkością sekundnika. Nie wiem która godzina i nie mam jak zobaczyć- w jednym ręku mam deskę w drugiej torbę. 

Proszę o bilet powrotny do najbliższego miasta obok. Pierwszy zonk: nie ma biletów powrotnych. Kupując bilety dostałem dwa. Musiałem też podać godziny powrotu mimo że nie mam możliwości przewidzieć kiedy wrócę.  Dalej było tylko bardziej hardkorowo. Gdy doszedłem na peron odjazdu- nagle zmieniono go na inny ledwie minutę przed wyjazdem.  Biegnę z bagażami. Za mną biegnie jakaś kobieta. 

Cała podróż w obie strony pociągiem skończyła się moim listem ze skargą do urzędu który to finansuje.  Na powrót kupiłem sobie pizzę do pociągu i nie miałem nawet jak umyć tłustych rąk po posiłku. Nie było wody w kranach. Pociąg był ruiną z czasów komunizmu i miał obicia foteli sprzed 30 lat. Nie jestem czyścioszkiem. Mimo pandemii koronawirusa SARS-CoV -2 jem rękami niekiedy nawet mocno brudnymi. Ale nie podoba mi się że w toaletach nie ma wody i chyba tego dnia w ogóle jej nie było. Mydło w toalecie pociągu było nierozpakowane z folii więc pewnie od rana nie było wody. W skardze napisałem czy ów urząd zamierza płacić za usługi tej jakości. 

3. Na wakeparku skakałem trochę po przeszkodach. Jedna z nich się właśnie rozwaliła. Inna jakby nieco odpływała. Przesunęła się. Opiłem się też brudnobrązowej wody. Było już zimno- kolo który obsługuje wyciąg do wake powiedział że mu palce u rąk zmarzły. Ja w wodzie byłem w piance i kapoku. Później po wyjściu z wody poczułem chłód. 

4. Byłem na brejkdensie. Nie wiem jak udało mi się wygenerować jeszcze siłę na 2 godziny brejka. Na tej salce nawet nie gadamy. Zwykle ktoś ciśnie solo a inni patrzą. Ja nie wychodzę na solo. Dopiero się uczę. 

5. Rano się goliłem przed pracą. We włosach z brody znalazłem kilkanaście siwych włosów. Ojej. Opowiadałem o tym znajomym. Było mi przykro że się starzeję. Dzień wcześniej nawet nie zaimprezowałem u kolegi- bo rano idę do pracy. On wtedy też powiedział naszej ekipce- "starzejemy się".

Adam Fularz



--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra




Komentarze

Artykuły