Wspomnienie dnia 30.6.2020

1. Operacja na raka. To już chyba trzecia, w tym drugi zabieg w tej samej klinice. Lekarz najpierw mi powiedział że po co tak często się badam a potem jednak miał co wycinać.  

Kurcze a tak staram się zdrowo odżywiać.  Jem biojedzenie. Jem według ketogenicznej diety wegańskiej. W teorii rak powinien zdechnąć z braku cukru. A tymczasem tak nie jest i znowu wrócił.  

2. Po operacji źle się czuję. Jestem osłabiony. Idę do znajomych. Jeden z nich się nade mną modli. Zwracam uwagę że powinien używać oryginalnej nazwy postaci do której się modli i wymawiam ją lamanym hebrajskim na co on jakby w odpowiedzi odmawia nade mną długi tekst po hebrajsku.

3. Po operacji i odpoczynku poszedłem na trening.  Ćwiczyłem powoli i ostrożnie - w jednej parze z lekarzem jakby coś mi się spruło i bym miał wewnętrzne krwawienie.  Mimo tego słabego stanu chodziłem na rękach czy kopałem ciosy obrotowe. Potem poszedłem na brejkdens ale tylko cwiczylem kroczki. Nie szalałem.

Opr. Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Komentarze

Artykuły