Wspomnienie dnia 22 maja 2020 r.

1. Tego dnia były moje uro (urodziny) a mam już coraz bardziej ponad 40 lat. Zadzwoniło do mnie raptem kilka osób. Nie wiem dlaczemu tak mało, czy to ten koronawirus? Czy to sieci społecznościowe padły? Kiedyś na fejsie przypominało z automatu o uro twoich znajomych. 

Teraz fejs jest przeszłością, przynajmniej u mnie. Bez żalu zamieniłem wirtual na real. Od kilku dni wszystkie chwile spędzam na zewnętrznej. Gdy wywieszają plakaty "zostań w domu"- ja siedzę poza domem. Nie wiem co miałbym robić na chacie- zwykle robię to co muszę tzn. sprzątam, czyszczę, szoruję kible i łazienkę (dzisiaj z rana poszło mi na to 3 godziny czasu) a gdy nie muszę to spadam z hawiry. 

Wczoraj na przykład padał deszcz, a ja konsekwentnie siedziałem czy to na skejtparku, czy to na pumptracku, czy to z ziomami pod daszkiem. W sumie deszcz padał raptem może z godzinę w ciągu dnia ale wiele ludzi w ogóle z chaty nie wyszło bo pochmurno i w ogóle. A ja wychodzę jak jest pochmurno i ma padać. I wtedy się okazuje że mimo burzowej pogody sporo osób też siedzi na skejtparku jest nawet więcej miejsca niż zwykle w pogodę.

2. Oddałem hulajnogę do serwisu. Nie dało się na niej jeździć, kiera cała się skrzywiła. O dziwo sporo ludzi się ruszyło z chaty bo w serwisie hulaja leżała od wtorku do piątku taka była kolejka do napraw. Wyciągnąłem więc role, rolki, miałem w zasadzie tylko jedną parę rolek sprawnych bo reszta albo w naprawie albo zużyte kółka etc. Musiałem w ogóle kupić nowe płozy i nowe kółka do rolek. Za kizery (płozy do rolek) i kółka do rolek 10 szt zapłaciłem 400 złotych przez serwis ogłoszeniowy. 

Pan co to sprzedawał mówił że sam jest zdziwniony że sprzedaje specjalistyczny sprzęt do rolek a idzie mu to tak szybko że umawia się z ludżmi na parkingach i tylko jeżdził tego dnia z jednego parkingu na inny gdzie oni sobie te rolki przymierzali. Ja na jednym parkingu miętoliłem swoje role i zmieniałem płozy które mi przywiózł, a on jeszcze w tym samym czasie co mnie obsługiwał, miał też innych klientów parking dalej.

Drogie w ogóle to wszystko było- nie wiem w zasadzie czemu aż tak drogo? Nie znam się na rolkach a to wszystko jest mocno skomplikowane bo kóka nie pasują i trzeba soulplejty (wymienne spody rolek) docinać szlifierką by je wcisnąć. 

Mogę się sugerować opiniami innych osób jedynie - ktoś z kumpli mi wskazał że do moich rolek pasują płozy za 300 złotych i że na jednej z dzielnic ktoś je ogłasza, ale gdy tam zadzwoniłem, to się okazało że płozy owszem są po 3 stówy ale z kółkami to całe 5 stów. Nie umiem jezdźić więc wciągnąłem coś lekko tańszego. Teraz sobie jeżdzę na skejtpark i trenuję podania hokejowe i strzały piłeczką do hokeja na rolkach. 

Obecnie mam rolki Razor. Wreszcie mam wygodne rolki ale cała impreza kosztowała mnie około tysiąca złotych (role za 500 chyba i płozy z kółkami 400) przy czym najdroższe rolki u mnie w mieście w dekatlonie (sklep sportowy sieciowy) kosztują jakieś 350 czy 380 zotych. Tego dnia ten pan co mnie obsługiwał, innym ludziom sprzedał role za 900 zika, czyli obsługuje niszę lepszych rolek u nas w mieście.

3. Impra urodzinowa? Byłem spontaniczny tego dnia. Na spontanie pojechałem do kumpli pociągiem na jakieś leśne stacyjki koło jeziorka w lesie. Wysiadłem z pociągu zupełnie sam. Jest to stacja na której podróżni budzą zdziwienie i mój kolega opowiadał mi jak spotkał tylko raz jakiegoś podróżnego i aż go zdziwiony wypytywał, czemu to wysiadł w środku puszczy. Dokooła nie ma domów i są lasy. Można przyjechać do lasu albo nad wodę.

Pojechałem na spontanie. Zapakowałem się w kilka minut, powrzucałem jakieś przypadkowe rzeczy do plecaka. Na miejscu kumple namówili mnie abym został na noc, obiecując koc. Musieliśmy spać we trzej w małym ciasnym namiocie i jak się obracałem to musiałem uważać by nikogo nie obudzić. W zasadzie ciężko mi jest zasnąć gdy muszę spać przytulony do obcych osób ale jakoś dało radę. 

4. Rozmawialiśmy o zamrożonym dziku z asf w lesie. Czy jak chodzicie po lesie to znajdujecie padłe martwe dziki? Ja tak. Ale ostatnio moja wiedza została wzbogacona wynikiem sekcji zwłok takiego padłego dzika z lasu. Otóż- mięso był zamrożone aż do kości, co weterynarz stwierdził podczas sekcji zwłok. Dobrze że w ogóle ktoś bada te truchła bo przynajmniej wiadomo gdy jest to jakiś podrzut lub fejk. A był to fejk i podrzut bo nie ma warunków by mróz ściął mięso u dzika do kości- nie było ani razu minus 15 czy minus 20. U nas najzimniej w regionie to było minus kilka stopni. Mam wrażenie że ktoś podrzuca zamrożone truchła padłych zwierząt. Już drugi raz słyszę o znalezieniu "zmarzlaków", podrzuconych zamarzniętych zwierząt z afrykańskim pomorem świń. 

opr. Adam Fularz
--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra



Komentarze

Artykuły