Wspomnienie dnia 10 marca 2020 r.

Zabolało mnie nieco to co opowiadał cudzoziemiec o Polsce. Opowiadał mi jak nieprzyjaźni są miejscowi na Podhalu wobec turystów. Tutaj - w czeskich Sudetach - cieszą się bo coś się dzieje i życie zamiera po sezonie. Wszyscy byli bardzo pomocni. Warunki życia na stałe w tych górach nie są sprzyjające.  To zahartowało lokalsów- tutejszych ludzi. 

W Zakopanem zaś turystów mają aż za dużo. Więc są niemili. Nieprzyjazni. 

Gdy ktoś jest niemiły, pcha się w kolejce do wyciągu- to pewnie Polak. Hmm. Coś w tym jest- pomyślałem sobie analizując moje wcześniejsze zachowanie w kolejce do wyciągów narciarskich.

- - - - 

40 minut wspinałem się po namokłym zboczu. Dojechać do mety mogę wyciągiem narciarskim a po 21 niestety kicha. Z buta pod górę. Niemłody jestem, zbroja i buty namokły, więc że 110 kilo będzie.  Waga ciężka. Po błocie się zsuwałem w dół.  

- - - - 

Jeżdżę na desce nawet jak pada deszcz.  Mam zbroję i kask. Rękawice mi szybko namakają. Dzisiaj jechałem z 4 godziny w deszczu. Koniec sezonu tak wygląda. To już bardziej wakeboard ale ja lubię jeździć w deszczu. 

Adam Fularz


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Komentarze

Artykuły