Po Zielonej Górze krąży plotka o przypadku zachorowania na koronawirusa w mieście


Wczoraj rozmawiałem z mieszkańcem Zielonej Góry który w sklepie słyszał że w Zielonej Górze jest rzekomo już jakiś przypadek koronawirusa. Mój kolega zadzwonił wczoraj po 11 w nocy. Że u nich już jest koronawirus. Nie może wejść na plażę na Costa Adeje z powodu przypadku koronawirusa w hotelu H 10 w tymże Costa Adeje. Hotel zamknięty, jest ogrodzony taśmą. Policja zawraca przechodniów i gdy się rozłączył to akurat miał zapytać policjanta czy pozwoli mu przejść.  Ledwie kilka godzin wcześniej wysłałem mu informację o tym wybuchu epidemii na jego wyspie gdzie się wybrał w celu zarobku. Napisał mi w odpowiedzi że za takie smsy mnie zablokuje a tymczasem tego samego dnia wieczorem nie może wejść na plażę. Hotel H 10 gdzie jest ten przypadek choroby- mijał w odległości 20 metrów. 

Według informacji KPRM,  w woj. Lubuskim nie ma  miejsca gdzie można się zbadać na obecność wirusa. W Polsce są dwa takie miejsca. KPRM wczoraj informował że "w tej chwili działają dwa takie miejsca: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny i laboratorium w warszawskim Szpitalu Zakaźnym. Rozszerzamy liczbę miejsc diagnostyki na całą Polskę."

Wg pana Marca Lipsitcha, epidemiologa z Uniwersytetu Harvarda, koronawirusa SARS-CoV-2 nie będzie można opanować. Wg niego w ciągu roku zarazi on od 40 do 70 procent ludzkości. Lipsitch podaje to samo co inni eksperci.  

Opr. Adam Fularz
 na podstawie plotki mieszkańca usłyszanej przez telefon, komunikatu CIR KPRM, rozmówcy z wyspy gdzie doszło do zamknięcia hotelu, informacji portalu kopalniawiedzy.pl  na temat p. Marc Lipsitch

--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl



--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Komentarze

Artykuły