Drastyczna cena pochopnych decyzji o zmianie płci – problem, o którym się nie mówi

Kilka lat temu doradzałem osobie trans z Gorzowa,  która nie mogła się zdecydować nad swoją płcią. Myślała że są tylko dwie płci- mężczyzna i kobieta, podczas gdy opowiedziałem jej że zaledwie 50 km dalej na Zachód prawo uznaje 3 płci- w tym dodatkowo hermafrodytów i inne osoby o niewyjaśnionej płci. Zmiana płci to temat, który budzi ogromne kontrowersje i emocje. Często przedstawiana jest jako rozwiązanie dla osób transpłciowych, które cierpią z powodu niezgodności między ich tożsamością płciową a ciałem. Jednak rzeczywistość osób po operacyjnej korekcie płci bywa daleka od optymistycznych narracji medialnych. Pomimo postępu w medycynie, wiele z tych osób zmaga się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, psychicznymi i społecznymi, które nierzadko prowadzą do dramatycznych decyzji.

Operacyjna zmiana płci – konsekwencje medyczne

Zaledwie niewielki promil osób transpłciowych decyduje się na pełną korektę płci, a przyczyna tego zjawiska jest głęboko zakorzeniona w ograniczeniach medycznych i biologicznych ludzkiego organizmu.

Przykładem może być mężczyzna transpłciowy (MTF – Male to Female), który poddaje się operacji usunięcia penisa i wymodelowania waginy. Wbrew powszechnemu przekonaniu, chirurgicznie stworzone narządy nigdy nie funkcjonują jak ich biologiczne odpowiedniki. Tak zwana „neowagina” jest dla organizmu otwartą raną, która nigdy się nie goi w sposób naturalny, co oznacza permanentne ryzyko infekcji, ropienia i konieczność codziennej pielęgnacji oraz dezynfekcji.

Dodatkowo, ponieważ ciało biologicznie nie posiada odpowiednich struktur do naturalnego nawilżania czy obrony przed infekcjami, osoba po operacji jest zmuszona do regularnego stosowania sztucznych środków nawilżających i antyseptyków, a także systematycznego „rozszerzania” neowaginy, aby zapobiec jej zarastaniu. Wielu pacjentów określa ten proces jako traumatyczny i niezwykle bolesny, co staje się dla nich codziennym przypomnieniem, że ich ciało nie funkcjonuje w sposób, o jakim marzyli przed operacją.

Z kolei osoby transpłciowe, które decydują się na częściową tranzycję, na przykład kobiety transpłciowe (FTM – Female to Male), również borykają się z licznymi problemami. Wiele z nich pod wpływem hormonoterapii uzyskuje bardziej męskie cechy, lecz nie są w stanie w pełni przejąć funkcji biologicznego mężczyzny, a konstrukcja ich ciała pozostaje w dużej mierze kobieca. U mężczyzn transpłciowych stosujących testosteron dochodzi do przerostu łechtaczki, zmian w tkance mięśniowej oraz pojawienia się owłosienia, jednak wciąż są oni fizycznie zależni od interwencji medycznych.

Hormony i ich wpływ na organizm

Tranzycja wymaga przyjmowania hormonów do końca życia, co samo w sobie niesie poważne skutki uboczne. Leki hormonalne wpływają na metabolizm, zwiększając ryzyko zakrzepicy, nadciśnienia, problemów z wątrobą i sercem.

W przypadku MTF (mężczyzn zmieniających się w kobiety) hormony osłabiają tkankę mięśniową i skutecznie uniemożliwiają utrzymanie erekcji, co prowadzi do frustracji i rozczarowania. Niektórzy pacjenci twierdzą, że „utknęli pomiędzy płciami”, nie będąc w stanie czerpać pełnej satysfakcji ani z życia w nowej roli, ani z funkcji seksualnych.

Dlaczego tyle osób transpłciowych popełnia samobójstwa?

Statystyki pokazują, że osoby transpłciowe są kilkukrotnie bardziej narażone na próby samobójcze niż reszta populacji. Wynika to nie tylko z odrzucenia społecznego, ale także z rozczarowania rezultatami tranzycji. Wiele osób, które przeszły operację zmiany płci, zmaga się z depresją i poczuciem oszukania przez środowisko medyczne, które obiecywało im „lepsze życie w zgodzie ze sobą”.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na wysoką liczbę samobójstw jest genotyp szkieletu. Tylko niewielki odsetek MTF i FTM po operacji wygląda atrakcyjnie zgodnie z kanonami płci, do której się przypisali. W efekcie wiele osób po tranzycji doświadcza jeszcze większej nieakceptacji niż przed nią.

Przykładem może być Rafalala, jedna z najbardziej znanych w Polsce osób transpłciowych, która przeszła operację korekty płci i obecnie publicznie opowiada o realiach życia po tranzycji. Jej historia, choć skrajna, ukazuje pewien powtarzający się schemat – osoby transpłciowe mogą odnaleźć swoją tożsamość, ale społeczne i biologiczne konsekwencje tego wyboru często okazują się znacznie trudniejsze niż początkowo zakładano.

Czy osoby trans są świadome konsekwencji?

Wielu ekspertów zwraca uwagę, że decyzje o tranzycji, zwłaszcza u młodzieży, są podejmowane pochopnie i pod wpływem propagandy medialnej, nie zaś realnych analiz skutków. Młodzi ludzie, którzy nie zdążyli w pełni ukształtować swojej osobowości, często idealizują tranzycję, nie zdając sobie sprawy z tego, jak drastyczne konsekwencje niesie ona dla ich organizmu i życia codziennego.

Niektóre osoby po operacyjnej zmianie płci żałują swojej decyzji i chcą wrócić do pierwotnej płci biologicznej. Jednak proces detranzcycji jest niezwykle trudny i często nieodwracalny. W wielu krajach rośnie liczba osób, które pozywają lekarzy i kliniki za pochopne decyzje, jakie zostały na nich wymuszone pod wpływem presji społecznej.

Podsumowanie

Choć osoby transpłciowe zasługują na szacunek i wsparcie, nie można ignorować realnych problemów wynikających z operacyjnej zmiany płci. Media i organizacje aktywistyczne często przedstawiają tranzycję jako cudowne rozwiązanie wszystkich problemów tożsamościowych, pomijając drastyczne konsekwencje medyczne, psychologiczne i społeczne.

Każda osoba zastanawiająca się nad tranzycją powinna mieć pełny dostęp do rzetelnych informacji o ryzykach i konsekwencjach, a nie tylko do narracji sugerujących, że operacja zapewni jej szczęście.

Zmiana płci to nie zabieg kosmetyczny, ale poważna interwencja w ciało i psychikę człowieka, której skutki mogą trwać przez całe życie. Być może nadszedł czas na bardziej otwartą debatę na ten temat – zanim kolejne osoby podejmą decyzję, której mogą później gorzko żałować.


Źródło: Wykop.pl – Straszliwa cena pochopnych decyzji o zmianie płci

opr. SztIn.ze wstępem AF

Komentarze

Artykuły